I can make it nice or naughty

Promising Young Woman to film wstrząsający, prawdziwy i oryginalny na wielu poziomach. O większości z nich nie mam zamiaru się tutaj rozpisywać, bo jestem facetem. Ale mogę o muzyce, bo jednym z ważnych narzędzi filmu Emerald Fennell jest soundtrack i użycie w nim popu lat 2000. 

Fabuła filmu opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce dekadę temu, gdy bohaterowie byli na studiach. Główna *heroina* przeprowadza swoją wendetę przypominając o tym, że jej przyjaciółka została zgwałcona przez kolegów i nie wyciągnięto wobec nich żadnych konsekwencji, nikt jej w to nie uwierzył. Boomerską wymówkę „kiedyś to były inne czasy” zastępuje milenialsowe gadanie o imprezach – że przecież wszyscy tak balowali, ona sama była sobie winna, mogła przecież nie pić, mogła się pilnować . Dwutysięczna perspektywa czasowa wynika pewnie z wieku autorki scenariusza, ale kolejnym porażającym szczegółem jest to, jak niedawno to się wydarzyło. 

Podobnie jak rozumienie pojęcia zgody na seks, zmienia się percepcja kobiet wykonujących piosenki. Bangierem filmu jest Paris Hilton i utwór „Stars are blind” z jej chwalonego przez krytyków albumu. A przecież ona także była ofiarą hejtu: nagrana na sekstaśmę stała się pośmiewiskiem całego świata. Teraz widzimy to trochę inaczej. I dopiero słysząc jej piosenkę w neutralnym kontekście możemy docenić jak doskonała jest to kompozycja. Scena tańca w supermarkecie jest wspaniała na wielu poziomach: bohaterzy trochę się śmieją z tego – uznanego za kiczowaty – popu, trochę tęsknią za czasami młodości, ale przede wszystkim świetnie się bawią, oddając należny hołd wokalistce Paris Hilton.

Bardzo ważną rolę w narracji filmu pełni też cover utworu Britney Spears “Toxic”. Popkulturowe tropy i rozumienie postaci kobiecych jest kluczowe – bo tworzy naszą kulturę, która przenosi się na nasze odbieranie tych dziewczyn. Każdy z nas może być jak Justin Timberlake! Przypomnijmy: po premierze dokumentu o Britney Spears „Framing Britney Spears” napisał on na instagramie: „chcę przeprosić szczególnie oraz z nazwiska Britney Spears i Janet Jackson” („I specifically want to apologize to Britney Spears and Janet Jackson both individually, because I care for and respect these women and I know I failed”). Kilkanaście lat temu, po rozstaniu z Britney sugerował jej niewierność, a podczas występu na Super Bowl w wyniku <wypadku> odkrył nagą pierś Janet. Miał bezpośredni wpływ na karierę i postrzeganie obu tych kobiet, a spłynęło to po nim jak po kaczce. Mało tego – podczas gdy one zostały uznane za puszczalskie, on skorzystał na tych sytuacjach po prostu będąc jeszcze bardziej sławnym, jeszcze bardziej kryształowym gościem. 

Trzeba uczciwie przyznać, że Timberlake nie *zrobił* niczego złego, nie molestował i nie dokonał czynów zabronionych. Britney Spears i Janet Jackson zostały zaszczute przez media, to media kreowały świat w którym kobiety są niezrównoważone i niewyżyte seksualnie, a faceci to wiadomo, hehe, przecież coś tam ten tego z Britney było, co nie? Podobnie jak jeden z bohaterów Promising Young Woman, Justin był przy tym wszystkim, tyle że nie rozpoznał krzywdy dziewczyn i obracał je w żart. Przez swoją ignorancję był beneficjentem systemu, który nie wierzy kobietom i uwielbia fajnych, dobrych chłopaków, którym trzeba dać przecież drugą szansę. 

Cały koncept tego filmu opiera się na sytuacji, w której zdemaskowana zostaje poza “miłego faceta”, na próbę wystawione jest nasze dobre samopoczucie i ocena sytuacji przez tzw. społeczeństwo. Najlepiej zwiera się to pytaniu „Takie oskarżenie jest największym koszmarem faceta. – Wiesz co jest największym koszmarem każdej dziewczyny?” Carey Mulligan sprzedaje te kwestie z lodowatą bezpośredniością, nic ją to nie obchodzi. Ale nawet gdybyśmy nie mówili o tak trudnym, ciężkim temacie, to sam scenariusz jest mistrzowsko napisany: żonglując motywami gatunkowymi i odwracając perspektywę wydarzeń zwraca niewygodne pytania w naszą stronę. Ja też śmiałem się z żartów Timberlake’a w SNL, też całkiem niedawno idealizowałem jego „przywrócenie seksowności” (cokolwiek miało to znaczyć lol). Promising Young Woman robi to co powinny robić najlepsze filmy: komplikują motywy działania bohaterów, opowiadają coś czego się nie widzi, ale też każą zastanowić się nad naszym zachowaniem. 

Pamięć lub świadomość moralna czy też perspektywa czasowa, z jakiej opowiada się o takich sprawach są negocjowane w naszych codziennych rozmowach – o kontrowersyjnych filmach, na temat gwiazdek pop, o kolejnych oskarżeniach lub nawoływaniach do przeprosin. Nie powinniśmy rościć sobie praw do “anulowania” czy pewności wydarzeń, ale musimy zastanawiać się nad różnymi głosami. Być może dopiero teraz, w 2021 roku media i popkultura rozumie czym jest kultura gwałtu, że z pewnych rzeczy nie powinno się żartować. Histeryczni nastolatkowie krzyczący w memach LEAVE BRITNEY ALONE są teraz dorośli i – wreszcie! – kreują dzisiejsze postrzeganie wydarzeń.

Dodaj komentarz