Opowiadanie i opowieści

Joseph Conrad – Opowiadania (2020)
przekład: Magda Heydel
wydawnictwo Czarne

W Światowy Dzień Książki chciałem tylko przypomnieć jak doskonałym opowiadaczem jest Joseph Conrad. Mistrz świata storytellingu. Wes Anderson i Christopher Nolan to przy nim jakieś dzieciaki (tylko Rian Johnson miałby szanse). Korzeniowski konstruuje swoje narracje sztakułkowe na wielu poziomach, pozwala płynąć lini fabularnej, którą przekazują sobie nawzajem kolejne osoby mówiące. Jak w posłowiu pisze tłumaczka Magda Heydel: „Zastosowane przez Conrada sposoby inscenizacji samego opowiadania tworzą układy wielokrotnie złożone, o kilku poziomach głębi i licznych płaszczyznach interpretacji”. 

Nie jest to efekciarstwo – tak efektywny sposób snucia opowieści wynika bezpośrednio z doświadczeń Conrada, kultury i sytuacji, w których on sam często brał bezpośredni udział. Jego opowiadania zazwyczaj ustawiają się tak, że jakiś lord czy żeglarz opowiada o swoich przygodach kolonialnych na czarnym lądzie. Wspomina swoje przygody w służbie jej królewskiej mości już na Wyspach Brytyjskich, cofa się więc do wspomnień ze swoich podróży. Czasami przywołuje opowieść innego uczestnika zdarzeń, lub oddaje głos swojemu kompanowi. Dalsza warstwa opowieści oddaje głos osobie ze społeczności natywnej, czy też tubylczej: to mieszkańcy dalekich krajów w pierwszej osobie opowiadają o swoich obyczajach i zdarzeniach, w których nie było miejsca dla białego człowieka. Na to wszystko nakłada się refleksja bardziej oświeconego Brytyjczyka z nostalgią przywołująca zdumiewające postaci mieszkające na Czarnym Lądzie. 

Wszystko to perfekcyjnie skalibrowane, musiało bowiem zmieścić się w poczytnych magazynach dla gentelmanów. Ale rzemiosło pisarskie staje się wielką literaturą w momencie, w którym udaje mu się przetrwać próbę czasu – także w moralnych aspektach. Conrad mówi o czarnoskórych mieszkańcach „trzeciego świata” ale jego książkom nie grozi scancelowanie, bo zawsze przebija się z nich szacunek dla innych społeczności. Te narracyjne popisy i kompozycyjne przewrotki biorą się naturalnie z tego, że Conrad – dosłownie i w przenośni – oddaje głos mieszkańcom Afryki. Kolonialny smrodek unosił się nad Wyspami Brytyjskimi jeszcze w latach 60-tych XX wieku (gorąco polecam antologię filmową „Small Axe” Steve McQueen’a), tym bardziej trzeba docenić niewymuszony i praktyczny humanizm Josepha Conrada.   

Są to opowiadania wieloznaczne, w których bardzo dużo zależy od interpretacji. „Każde opowiadanie może być prawdziwe albo skłamane, każde jest przez kogoś skonstruowane i przez kogoś z mniejszą lub większą wiarą przyjmowane – rozgrywa się między ludźmi próbującymi sprostać niedostępnej rzeczywistości(…) Narrator słucha i jest słuchany; opowiada i jest opowiadany”. Jest to proces opowiadania mający wiele z aktorstwem – opowiadacz steruje przekazem historii, co nie znaczy, że jest w stu procentach wiarygodną postacią. Czasem chodzi tylko o zdobycie zaufania słuchaczy: jako imigrant, ktoś nie wychowany w duchu wielbienia przymiotów Zjednoczonego Królestwa Joseph Conrad doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że spisywane przez niego historie są często wieloznaczne i zawsze polityczne. 

Uwielbiam prozę i uwielbiam tak precyzyjnie napisane krótkie formy. Elegancja słowa łączy się ze zmysłem obserwacji narratora, który co prawda wypowiada się już z pozycji wyższych sfer, ale swój dar opowiadania szlifował w jednym z prowincjonalnych ośrodków. Nie jest chyba przypadkiem, że obaj moi literaccy bohaterowie: Joseph Conrad, ale też Truman Capote zdobyli swoją pozycję społeczną oraz majątek publikując swoje opowieści w prestiżowych magazynach. Jest tam drugie dno i moralna niejednoznaczność, ale historie Conrada to przede wszystkim fabuły, które świetnie się czyta. 

Nie byłoby opisywanego przeze mnie zbioru bez wspaniałego przekładu Magdy Heydel. Józef Korzeniowski czerpał z możliwości bycia obywatelem świata i, naturalnie, nie pisał w języku polskim. Jeśli odbiliście się w szkole od któregoś z nędzniejszych tłumaczeń „Jądra Ciemności” zaklinam Was, kupicie nową wersję klasyka. Wydany nie tak dawno przez Wydawnictwo Czarne zbiór opowiadań Conrada jest wynikiem entuzjazmu tłumaczki, o czym ona sama opowiadała z pasją w podkaście Radia Książki. 

Mądrość doboru opowiadań przejawia się nie tylko w prezentacji różnorodności gatunkowej, ale naświetla także aktualne konteksty i tematy rozważań nad światem nam współczesnym. Najlepsze opowieści to te, które z nami pozostają.

Dodaj komentarz